„Babciu, dziadku, spójrzcie, co znalazłam na strychu!” – tak rozpoczęła się niezwykła podróż w przeszłość, którą uczniowie przygotowali dla całej społeczności szkolnej. Niewinne słowa wnuczki stały się kluczem do otwarcia pudełka pełnego wspomnień – wspomnień trudnych, bolesnych, ale i niezwykle ważnych. Na scenie, w rozmowie dziadków z wnuczką, odżyły wydarzenia sprzed 86 lat. Widzowie usłyszeli o pakcie Ribbentrop–Mołotow, o zdradzieckim ataku Armii Czerwonej i o wrześniu, który pachniał wrzosami, a jednocześnie był czasem strachu i klęski. Te rodzinne wspomnienia przeplatały się z recytacjami poezji – o Westerplatte, o tęsknocie za domem, o tułaczce i o żołnierskim pytaniu: „Czy to było warto?”.
Wzruszające sceny były dopełniane projekcjami multimedialnymi – fragmentami filmów i świadectwami osób, które pamiętają dzień wkroczenia Armii Czerwonej. Na sali zapadła cisza, gdy pojawiło się wspomnienie o bracie dziadka, lekarzu wywiezionym na Sybir, który nie przetrwał nieludzkich warunków. „A potem był Katyń…” – to zdanie wybrzmiało jak cichy krzyk, który do dziś budzi grozę i smutek.
Oprawa muzyczna dodała całości wyjątkowej siły. Pieśni „Zdeptana stokrotka”, „Żeby Polska była Polską” czy „Ballada wrześniowa” w wykonaniu chóru szkolnego prowadzonego przez pana Ireneusza Przałę sprawiły, że wielu obecnych miało łzy w oczach. Szczególną radością było usłyszeć nowe głosy uczennic klas czwartych, które odważnie i z pełnym zaangażowaniem dołączyły do chóru, wzbogacając jego brzmienie. Nie mniejszą rolę odegrała scenografia – pięknie przygotowana dekoracja, stare przedmioty i rekwizyty, które sprawiały, że historia stawała się niemal namacalna. To one wraz z muzyką stworzyły nastrój prawdziwej lekcji historii, której nikt z obecnych długo nie zapomni.
Dyrektor szkoły, pan Konrad Gomulak, w swoim przemówieniu podkreślił, że pamięć o 17 września 1939 roku to nasz obowiązek wobec przyszłych pokoleń. Z ogromnym uznaniem zwrócił się do nauczycielek – pań Moniki Antosiewicz, Anny Chmury i Gabrieli Polewki, które przygotowały scenariusz i inscenizację oraz do pana Ireneusza Przały, który zajął się muzyczną oprawą akademii. Dyrektor bardzo serdecznie im podziękował, podkreślając, że stworzyli wydarzenie nie tylko piękne artystycznie, ale i głęboko poruszające.
Publiczność nagrodziła występujących gromkimi brawami. W oczach wielu widzów pojawiło się wzruszenie, a w myślach zrodziła się zaduma nad tym, że historia sprzed lat nie jest tylko odległą opowieścią, lecz częścią naszej tożsamości. Echo tamtych wydarzeń wciąż brzmi w naszych sercach. Może właśnie o to chodzi – by historia nie była jedynie kartką z podręcznika, ale żywą opowieścią, która porusza, uczy i zobowiązuje. Bo – jak można było usłyszeć podczas apelu – „A potem był Katyń…”, a dziś możemy dodać: „I pamięć, i przestroga, i odpowiedzialność”.
Kiedy opadła kurtyna, a sala ponownie rozbrzmiała oklaskami, w sercach widzów pozostała cisza – cisza pełna wzruszenia i dumy. 17 września nie jest tylko datą. To wezwanie, by pamiętać, dziękować i czuwać. Bo wolność, którą mamy, nigdy nie jest dana raz na zawsze.
Album_foto
/Anna Sikora/